Chyba Sejm zdecyduje czy Premierem Pan Kosiniak-Kamysz, czy wybory w marcu.

Zgadzam się z Panem Rafałem Brzeskim, który twierdzi, że zdecyduje Sejm, ale nie zgadzam się z dobrą wolą opozycyjnych posłów gdyż wątpię, że "znajdą w sobie dość odwagi i szacunku dla samych siebie oraz Państwa, któremu ślubowali służyć", jak domniemywa Szanowny Bloger, gdyż Totalni raczej będą się kierować obawą o niepewny wynik ponownych wyborów i koryto.

Na najbliższym posiedzeniu Pan Premier da pod rozwagę Sejmowi (a tym samym uzyskanie wotum na najbliższe dwa, trzy tygodnie), wybór nowego premiera lub oddanie decyzji w ręce Prezydenta Rzeczypospolitej, który zarządzi przedwczesne wybory do parlamentu.

Tak więc przekonamy się, czy rację miało PIS, że pozostanie przy rządach i że obśmiewanie PIS-u o jego przedwczesnej śmierci było przedwczesne.

Ja co prawda obstawiałem, że "stolik wywróci" Pan Prezydent Andrzej Duda i już oczyma wyobraźni widziałem ulice Prezydenta Andrzeja Dudy, pomnik z brązu i coroczne nagrody Jego imienia dla wybitnych obywateli, więc byłbym troszeczkę zawiedziony, ale pogodzony.

Ciekawą sprawa jest fakt, iż ni z gruszki ni z pietruszki nie będzie w najbliższym czasie ofensywy tworzenia IV Rzeszy, czyżby Niemcy już coś przeczuwali i czasowo ściągnęli lejce.

A, poza tym ciekawe co będzie z panem D.T., którego złoty sen o pałacu w Brukseli właśnie prysnąłby jak bajka, a sam śniący mógłby wpaść w rozpacz z powodu posiadanej niebywale toksycznej wiedzy i albo wyskoczyłby przez okno (jak to mają we zwyczaju kagiebiści), albo byłby otruł się z piątku na niedzielę jak praktykują po drugiej stronie Renu.

Oczywiście wszystkie moje gdybania oparte są na fusach od kawy, ale rzadko kiedy moje fusy się mylą, więc spieszę się podzielić dobrą nowiną z Niepoprawnymi.

Tym niemniej te cholerne, fusy mogły ulec kampanii wyborczej p.t. : „Sto Obietnic” i kłamią jak najęte, a gdyby tak było, to wówczas po expose Pana Premiera Morawieckiego, to  „nasza” strona wpadnie w depresję, założy szaty pokutne i będzie się okładać kolczastymi rózgami, co także może być pożyteczne, a może nawet bardziej zdrowe niż opływanie w błogim przeświadczeniu, że jest fajnie, a będzie jeszcze fajniej.

Więc czekajmy, to tylko godziny, a emocje zapowiadają się wdechowo jak cholera (tak mawiał bohater z Gangu Olsena), więc wystarczą nam na kilka lat.